Śląsk Wrocław Śląskopedia



Lotto Ekstraklasa, 5. kolejka - 13.08.2016, 15:30, widzów: 9507, sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

ARKA GDYNIA - ŚLĄSK WROCŁAW 2:0 (1:0)

ARKA: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak, Marcus Vinícius, Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko (38-Adam Marciniak), Mateusz Szwoch, Miroslav Božok (84-Adrian Błąd), Dariusz Zjawiński (65-Rafał Siemaszko)

ŚLĄSK: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Lasza Dwali, Ostoja Stjepanović, Filipe Goncalves, Kamil Dankowski (46-Andras Gosztonyi), Ryota Morioka (46-Łukasz Madej), Alvarinho Gomes, Bence Mervó (81-Kamil Biliński)

pozycja w tabeli: 10


MEDIA O MECZU

Rumak: Zabrakło nam piłkarzy (Gazeta Wrocławska, 16.08.2016)

Lech, Legia, Pogoń i Lechia - to miał być bardzo trudny początek sezonu dla Śląska Wrocław, a tymczasem - jak się okazało -schody zaczęły się od Arki Gdynia. Arki, która ma dwa oblicza - to u siebie oraz to na wyjeździe. Beniaminek Lotto Ekstraklasy u siebie wygrał w tym sezonie wszystkie trzy mecze (w tym ten ze Śląskiem) i nie stracił bramki. Na wyjeździe wszystko przegrał i ledwie raz trafił do siatki.

Przy braku Augusto (złamane żebro, 5-6 tygodni przerwy) apelujący wciąż o wzmocnienia Mariusz Rumak zdecydował się postawić na Kamila Dankowskiego. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale 20-la-tek ma już w najwyższej klasie rozgrywkowej 35 meczów. Niestety to nie była jego sobota, bo już w 14 min wyraźnie spóźnił się z wślizgiem i sprokurował ewidentnego karnego, którego na gola zamienił Marcus Vinicius.

Tak grający Danek drugiej połowy nie dotrwał, a w przerwie zmienił go człowiek, który jest ponoć na wylocie z klubu - Andras Gosztonyi. To mogło nawet trochę wyglądać jak demonstracja szkoleniowca mówiącego: „Hej, zobaczcie - muszę grać kimś, kogo właściwie nie chcę w drużynie!".

Znamienne jest też to, że w drugiej połowie nie oglądaliśmy też Morioki. Japończyk dołuje, a Rumak nie ma nikogo, kto byłby dla niego realną alternatywą. - Możemy sobie opowiadać historie, ale jeśli ktoś wie, jaka była sytuacja kadrowa Śląska na ten mecz... Może to otworzy niektórym oczy. Zabrakło nam jakości i ilości wśród graczy ofensywnych - nie owijał w bawełnę Rumak.

WKS w pojedynku z Arką częściej był przy piłce, wymieniał więcej podań i były one celniejsze, ale niewiele z tego wynikało. Gospodarze uderzali na bramkę blisko cztery razy częściej (15 do 4), a do tego częściej rozgrywali piłkę wzdłuż, a nie w poprzek boiska. Z oficjalnego pomeczowego raportu Lotto Ekstraklasy wynika, że aż 45 proc. podań wrocławianie grali właśnie w poprzek, a tylko 36 proc. do przodu. W przypadku Arki te liczby są odwrotne - 38 do 46 proc.

- Jest nam głupio po tej porażce. Wiem, co dla kibiców znaczą mecze z Arką. Jestem w Śląsku już wiele lat i dla mnie to też specjalne spotkanie. Przegraliśmy i musimy jak najszybciej zanalizować błędy, by wygrać z Wisłą Płock - brał wszystko na klatę po meczu kapitan Piotr Celeban, który stwierdził, że porażki są wpisane w sport. - Sęk w tym, jak do niej podejdziesz. Czy spuścisz głowę i będziesz się biczować, czy pokażesz „jaja", klata do przodu i jedziesz dalej - dodał sugestywnie.

Jakub Guder