Śląsk Wrocław Śląskopedia



Ekstraklasa, 23. kolejka - 19.02.2016, 18:00, widzów: 8100, sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - ŚLĄSK WROCŁAW 2:1 (1:1)

JAGIELLONIA: Bartłomiej Drągowski - Matija Širok (46-Łukasz Burliga), Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Marek Wasiluk, Fedor Černych (74-Karol Świderski), Rafał Grzyb, Taras Romanczuk, Konstantin Vassiljev, Przemysław Frankowski (85-Karol Mackiewicz), Piotr Grzelczak

ŚLĄSK: Mariusz Pawełek - Krzysztof Ostrowski, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Mariusz Pawelec, Tomasz Hołota (89-Konrad Kaczmarek), Marcel Gecov, Andras Gosztonyi (46-Jacek Kiełb), Ryota Morioka, Robert Pich (87-Peter Grajciar), Kamil Biliński

pozycja w tabeli: 12


MEDIA O MECZU

Jadze nie szło, ale pomógł Pawełek. Pierwsza porażka Szukiełowicza (Gazeta Wrocławska, 20.02.2016)

Śląsk przegrał w Białymstoku z Jagiellonią 1:2, chociaż prowadził 1:0. Niestety - dwa błędy popełnił Mariusz Pawełek, a gospodarze to wykorzystali.

Romuald Szukiełowicz był zmuszony dokonać kilku roszad w wyjściowej jedenastce w porównaniu do wygranego spotkania z Wisłą, ale trzeba przyznać, że początkowo wychodziło to wrocławianom na dobre. Blok defensywny Pawelec - Celeban - Dwali - Ostrowski spisywał się pewnie. Zwłaszcza kapitan wrocławian od początku wygarniał dużo piłek. WKS od pierwszych minut przejął inicjatywę, przetrzymywał piłkę, wymieniał więcej podań.

Goście wyszli na prowadzenie w 17 min. Matija Sirok pociągał za koszulkę Roberta Picha, który próbował dojść do trudnego dośrodkowania, i Bartosz Frankowski podyktował jedenastkę. Tę na bramkę zamienił Tomasz Hołota, chociaż jego uderzenie było nie najlepsze i Bartłomiej Drągowski o mało co nie obronił.

WKS jeszcze przed przerwą powinien podwyższyć na 2:0. Najpierw w 30 min Ryota Morioka i Hołota ładnie rozklepali obronę Jagi, piłka trafiła do Kamila Bilińskiego, ten uderzył wzdłuż bramki, a Pichowi zabrakło dosłownie centymetrów, żeby dostawić nogę. Za moment Japończyk celnie przymierzył z wolnego, ale bramkarz obronił.

Zamiast więc 2:0, jeszcze przed przerwą mieliśmy 1:1 - po serii błędów wrocławian. Najpierw źle z szesnastki piłkę wybił Hołota, a potem Pawełek się przeliczył i zamiast odbić mocne uderzenie Konstantina Vassiljeva, to chciał je złapać. Wypuścił jednak piłkę z rąk, a do siatki wpakował ją głową Rafał Grzyb.

W drugiej połowie goście też częściej mieli piłkę, ale już nawet nie stwarzali sytuacji strzeleckich. Jaga - choć niecelnie - to jednak uderzała częściej. W 78 min wyszła na prowadzenie. Scenariusz był podobny: próba Vassiljeva, Pawełek odbija tak, że do piłki dopada 19-letni rezerwowy Karol Świderski i mamy 2:1 dla piłkarzy Michała Probierza.

W ostatniej akcji meczu najlepszą okazję miał Biliński, ale Drągowski obronił najpierw jego strzał, a potem dobitkę Hołoty. Jedno jest pewne: po takich interwencjach wartość rynkowa młodego golkipera tylko rośnie...

Jakub Guder