Śląsk Wrocław Śląskopedia



Puchar Polski, 1/8 finału - 28.10.2014, 13:00, widzów: 2300, sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)

STAL STALOWA WOLA - ŚLĄSK WROCŁAW 0:1 (0:0)

STAL: Tomasz Wietecha - Adrian Bartkiewicz, Michał Czarny, Michał Bogacz, Marcin Kowalski, Michał Mistrzyk (59-Tomasz Płonka), Paweł Giel (65-Mateusz Kantor), Przemysław Żmuda (90-Dawid Kałat), Damian Łanucha, Michał Michałek, Łukasz Sekulski

ŚLĄSK: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Rafał Grodzicki, Tomasz Hołota, Mariusz Pawelec, Tom Hateley, Lukáš Droppa (70-Juan Calahorro), Flavio Paixao, Sebastian Mila, Robert Pich, Mateusz Machaj (83-Krzysztof Ostrowski)

uwagi: w 78. minucie Sebastian Mila (Śląsk) nie wykorzystał rzutu karnego (Tomasz Wietecha obronił)


MEDIA O MECZU

Hiszpan Calahorro rozhartował Stal (Przegląd Sportowy, 29.10.2014)

Piłkarze Stali Stalowa Wola nie napiszą kolejnej romantycznej historii o biedakach, ośmieszających gwiazdy kasujące po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Śląsk zagrał tak, jak przystało na drużynę z ekstraklasy. - Zwyciężyliśmy tylko jednym golem, ale gospodarze nie stworzyli sobie tak groźnych sytuacji, żeby można było powiedzieć, że było blisko niespodzianki. To my kontrolowaliśmy cały mecz - podsumował obrońca Śląska Tomasz Hołota. Nic dodać, nic ująć. Tomasz Wietecha w bramce to za mało, żeby piłkarze Stalówki mogli myśleć o ćwierćfinale.

Golkiper Stali jest idealnym materiałem na pucharową opowieść. Idol miejscowej publiki to byty muzyk lokalnego zespołu rockowego, który nigdy się nie dorobił na futbolu, za to kiedyś pojechał do Stanów Zjednoczonych za chlebem, pomagając tam ojcu w modernizacji gigantycznych cystern na paliwo. Kiedy w 77. minucie obronił karnego, strzelanego przez bohatera niedawnego meczu z Niemcami Sebastiana Milę, był być może o kilkanaście minut od napisania najbarwniejszego rozdziału w swoim życiu. Nic z tego - koledzy nie mieli argumentów, by wyeliminować Śląsk, zwłaszcza że od 61. minuty grali w osłabieniu. Goście dominowali przez cały mecz, nazbierali grubo ponad 60 procent posiadania piłki, a kilka minut po feralnej jedenastce dopięli swego. Centrował Tom Hateley, głową strzelił do siatki Hiszpan Juan Calahorro i choć gospodarze reklamowali spalonego Flavio Paixao (który jednak dotknął piłkę, gdy ta już przekroczyła linię bramkową), sędzia pozostał niewzruszony.

- Nie mogę powiedzieć, że byłem pod koniec spotkania całkowicie spokojny, bo Stal może być groźna przy stałych fragmentach. Ponadto szybko i ładnie wychodzi z kontratakami. Wiedzieliśmy o tym przygotowując się do tego meczu. Przyznam, że miałem w przygotowaniu kolejną zmianę. Miał wejść jeszcze Piotrek Celeban, żeby pomóc w końcówce w grze głową. Ale mecz tak się potoczył, że utrzymywaliśmy piłkę na połowie przeciwnika i nie było potrzeby przeprowadzać roszad - mówił trener wrocławian Tadeusz Pawłowski.

- Słowa uznania dla moich chłopaków, bo włożyli w to spotkanie bardzo dużo zdrowia - podsumował niepocieszony trener gospodarzy Jaromir Wieprzęć. Bardzo przeżywał to, co się działo na boisku. Kiedy sędzia odgwizdał faul na Rafale Grodzickim i jedenastkę dla Śląska, szkoleniowiec tak się zezłościł, że chciał wtargnąć na boisko.

Michał Guz