Śląsk Wrocław Śląskopedia



T-Mobile Ekstraklasa, 11. kolejka - 3.10.2014, 18:00, widzów: 3200, sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA - ŚLĄSK WROCŁAW 2:2 (1:1)

PODBESKIDZIE: Michal Peškovič - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Pavol Staňo, Piotr Tomasik, Marek Sokołowski (85-Sylwester Patejuk), Maciej Iwański, Anton Sloboda, Damian Chmiel, Maciej Korzym (62-Krzysztof Chrapek), Róbert Demjan (62-Bartosz Śpiączka)

ŚLĄSK: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba, Lukáš Droppa, Krzysztof Danielewicz (75-Tom Hateley), Krzysztof Ostrowski (87-Karol Angielski), Sebastian Mila, Robert Pich (69-Mateusz Machaj), Flavio Paixao

pozycja w tabeli: 3


MEDIA O MECZU

Górale przyhamowali Śląsk (Przegląd Sportowy, 4.10.2014)

- Jeśli spojrzeć na punkty zdobyte po ostatniej przerwie reprezentacyjnej, można dojść do wniosku, że albo balowaliśmy, albo za mocno przykręciłem śrubę - stwierdził Leszek Ojrzyński. - W sierpniu byliśmy najlepszą drużyną w lidze, a we wrześniu prawie najgorszą. Dobrze, że udało się przed kolejną przerwą zdobyć ten punkt, chociaż chcieliśmy trzech - dodał trener Podbeskidzia. Faktycznie, jego drużyna wraz z końcem wakacji zaczęła się prezentować, jakby ktoś jej odłączył prąd. Wrocławianie - przeciwnie. Z czterech ostatnich meczów trzy wygrali i mieli szansę po starciu w Bielsku-Białej wskoczyć na pozycję lidera. - Piłkarsko byliśmy od gospodarzy lepsi. Oni przeciwstawili temu walkę, więc skończyło się remisem - podsumował trener Tadeusz Pawłowski.

Obaj szkoleniowcy postawili w piątkowy wieczór na zawodników, którzy ostatnio dawali im sporo do myślenia jako rezerwowi. Robert Demjan w meczu w Białymstoku strzelił dla Podbeskidzia dwa gole, a Krzysztof Ostrowski wchodząc z ławki, trafiał i asystował. - Gdybym nie postawił przeciwko Podbeskidziu na Krzyśka, mogłoby się to źle odbić na jego psychice. Zasłużył - przyznał Pawłowski. Podobną logiką kierował się pewnie Ojrzyński w przypadku Demjana. Obaj gracze jednak - choć nie zawiedli - dali zespołowi mniej niż w poprzednich spotkaniach. Czy czeka ich teraz los jokerów?

- Nie obawiam się tego, bo po pierwsze uważam, że nabrałem pewności i zagrałem dobry mecz, a po drugie... co zdecyduje trener, będzie dobre - stwierdził Ostrowski. Demjan był z kolei bardzo zdziwiony, że szkoleniowiec zdjął go już po godzinie gry. Okazało się jednak, że Ojrzyński wie, co robi. Bielszczanie musieli w tym momencie gonić wynik, a Krzysztof Chrapek, który wszedł na ostatnie pół godziny, dał Góralom tak upragniony punkt, wykorzystując klops Piotra Celebana, Tomasza Hołoty, a przede wszystkim Mariusza Pawełka. Do Celebana nikt jednak nie może mieć pretensji, skoro w pierwszej połowie zdobył piękną bramkę.

Z remisu do końca zadowolony nie był nikt, więc najszczęśliwszym człowiekiem w Bielsku-Białej był po meczu Sebastian Mila, który dostanie szansę w meczu z Niemcami i Szkocją od selekcjonera Adama Nawałki. - To spełnienie marzeń. Bardzo się z tego cieszę - przyznał zawodnik, który przy pierwszej bramce dograł piłkę na głowę Celebana, jak przystało na reprezentanta Polski. - Niemcy są trochę schematyczni. Jeśli zagracie twardo i mądrze, macie z nimi szanse - zapewniał Pawłowski asystenta Adama Nawałki, Bogdana Zająca, w korytarzach bielskiego stadionu. A skoro tuż po tak emocjonującym meczu, w którym Śląsk dwukrotnie nie umiał utrzymać prowadzenia, trener wrocławian skupiał się na kadrze to znak, że trzeba odpocząć od ligi.

Michał Trela